Monthly Archives: Listopad 2010

Kandyduję do rady miejskiej Łodzi…

W niedzielnych wyborach kandyduję do rady miejskiej Łodzi w okręgu nr 4 (Śródmieście) na pozycji 1
z listy nr 15 Komitetu Wyborczego Wyborców Narodowo-Katolicka Wspólnota Łódzka.

Głos oddany na mnie w niedzielę to:

  • realizacja zasady prymatu interesów łódzkich przedsiębiorców przed interesami globalnych koncernów,
  • aktywna polityka prorodzinna samorządu, wspierająca rodziny ubogie i wielodzietne,
  • walka ze sprawcami dewastacji elewacji łódzkich budynków,
  • ochrona polskiego dziedzictwa historycznego w Łodzi

Proszę o Państwa głos – Jan Waliszewski

Jacek Kędzierski jedynym narodowym kandydatem na prezydenta Łodzi

W związku z dzisiejszą rezygnacją prof. Dominika Sankowskiego ze startu w wyborach na prezydenta Łodzi i wezwaniu do głosowania na kandydata PiS stwierdzam, że tym samym Ruch Przełomu Narodowego uznał się za niesamodzielną siłę polityczną i jako taka jest traktowany przez nasz komitet wyborczy. Zgodnie z przewidywaniami części naszych kolegów RPN postanowił spełnić rolę dywersji politycznej na rzecz PiS wśród wyborców narodowo-katolickich.

Jedynym narodowym kandydatem na prezydenta Łodzi jest i pozostaje kandydat KWW Narodowo-Katolicka Wspólnota Łódzka p. Jacek Kędzierski. W istniejącej sytuacji wzywamy wyborców narodowo-katolickich do poparcia p. Jacka Kędzierskiego w niedzielnych wyborach samorządowych na urząd prezydenta Łodzi jak również kandydatów naszego komitetu w wyborach do rady miejskiej.

W imieniu KWW Narodowo-Katolicka Wspólnota Łódzka – Jan Waliszewski

Samorządowe zasady podstawowe

Każda osoba kandydująca do samorządu powinna posiadać jakąś wizję swojej aktywności w gremium, do którego kandyduje. Dotyczy to zarówno spraw szczegółowych jak i ogólnych zasad, którymi należy kierować się w podejmowanych działaniach.
Aktywność samorządowa ma trzy wymiary: polityczny, społeczny i gospodarczy. W wymiarze politycznym dokonując wyboru wyborcy zawierzają partii lub komitetowi wyborczemu popierającemu kandydata, oczekując, ze jego działania będą zgodne z polityką partii lub komitetu, który go rekomendował. W moim przypadku macierzystą partią jest Liga Polskich Rodzin – ze znanym i przejrzystym programem wspierania polskiej własności. Programy partii politycznych rzutują na decyzje radnych, z których się wywodzą – w minionej kadencji samorządu w wielu sytuacjach brakowało głosu Ligi Polskich Rodzin.
Oczywiście wiele spraw podstawowych wymaga po prostu uzgodnień ponad politycznych: problem łódzkich ulic  i fatalnego stanu ich nawierzchni trzeba rozwiązać w każdym przypadku i przykładanie do tego miary partyjnej po prostu szkodzi miastu. To przykład jednej z tych spraw, które przyszły samorząd musi rozwiązać w drodze porozumienia ponad podziałami politycznymi.
W minionej kadencji samorządu polityka rozumiana wyłącznie jako marketing polityczny stała za wieloma decyzjami  władz miasta, często niekorzystnymi dla mieszkańców Łodzi. Poprzednie władze miasta (prezydent Jerzy Kropiwnicki wraz z zapleczem politycznym, m.in. z udziałem obecnego kandydata na prezydenta Włodzimierza Tomaszewskiego) uczyniły sztandarem swojej polityki przyciąganie inwestorów zagranicznych do naszego miasta. W roku 2010 możemy zobaczyć bankructwo tej polityki: firmy uwiecznione na pamiątkowym obelisku na dziedzińcu Urzędu Miasta Łodzi po wykorzystaniu przyznanych ulg i zwolnień podatkowych opuściły nasze miasto w poszukiwaniu następnych naiwnych. Po zrealizowaniu profitów Dell i Philips są już dziś nieobecne w Łodzi. W tym samym okresie lokalni łódzcy przedsiębiorcy zmagali się z trudnościami wynikającymi z lekceważenia ich przy podejmowaniu decyzji dotyczących miasta. Przykładami takiego braku zainteresowania władz miasta losami polskich przedsiębiorców były utrudnienia, którym poddano ich firmy przy remontach ulic Piotrkowskiej i Zachodniej. Wiele z tych firm zlokalizowanych przy wymienionych ulicach popadło w poważne problemy finansowe. Tymczasem to właśnie małe i średnie lokalne firmy powinny być podstawą troski samorządowców, gdyż to one decydują o przyszłości i dobrobycie miasta. Mam obawę, że pozostawanie u władz dotychczasowej opcji liberalnej będzie realizować dalsze projekty przebudowy Łodzi nie licząc się z interesami łódzkich przedsiębiorców.
Wielokrotnie słyszałem wypowiedzi wyrażające żal, że Polska nie dorobiła się do tej pory rodzimej marki znanej powszechnie na świecie na podobieństwo fińskiej Nokii. Polityka gospodarcza podobna do tej, którą prowadziła ekipa prezydenta Jerzego Kropiwnickiego polegająca na stwarzaniu ułatwień globalnym koncernom kosztem zaniedbań wobec lokalnej przedsiębiorczości na pewno  nie jest drogą do wykreowania narodowej marki.
Łódź jest szczególnie dotknięta załamaniem demograficznym: miasto utraciło status drugiego pod względem liczby mieszkańców miasta w Polsce na rzecz Krakowa. Oprócz trwającej od lat tendencji przeprowadzania się łodzian w poszukiwaniu pracy do Warszawy, załamanie demograficzne jest świadectwem braku skutecznej polityki prorodzinnej nie tylko na szczeblu ogólnopolskim, ale i na poziomie gminy. Kilka lat temu prezydent Jerzy Kropiwnicki zakwestionował powszechne „becikowe” gminne dla każdej łódzkiej rodziny, w której urodziło się dziecko, uchwalone z inicjatywy radnych LPR. W okresie minionych kilku lat polityka prorodzinna nie była obszarem zainteresowań władz Łodzi. Ten stan należy zmienić poprzez różnorodne działania na rzecz łódzkich rodzin, w szczególności poprzez wspieranie łódzkiej oświaty, a więc przedszkoli i szkół, np. poprzez powszechne dofinansowanie przez gminę żywienia dzieci, co odciąży napięte rodzinne budżety.
Polityka prorodzinna to także działania wspierające łódzkie rodziny w sferze wychowawczej, a więc niematerialnej. Mimo deklarowanej walki z tzw. „dopalaczami” nadal (w dniu pisania tego tekstu) na jednym z budynków w centrum miasta wiszą reklamy „dopalaczy”. Ten przykład pokazuje, że obecne władze Łodzi nie wspierają rodziców w wychowaniu ich dzieci.
Po wejściu Polski do Unii Europejskiej radni samorządowi różnych  szczebli starają się wykazać, że dobrze wykorzystują dostępne fundusze unijne. Wymóg wniesienia przez gminy wkładu własnego w projektach wykorzystujących fundusze unijne przyczynia się w znaczący sposób do wzrostu zadłużenia gmin w sytuacjach, gdy stan finansów gminy obiektywnie nie pozwala na wniesienie wymaganego wkładu własnego. Ten destrukcyjny mechanizm, mający charakter systemowy, jest ostatnio często podnoszony przez ekonomistów, także tych związanych z obozem euroentuzjastów. Podejmując decyzje o wykorzystaniu unijnych funduszy radni powinni się kierować odpowiedzialnością za finanse gminy, a nie zbierać punkty dla demagogii politycznej realizowanej za pomocą zapewnień o wykorzystywaniu wszystkich możliwych unijnych funduszy.
To krótki katalog zasad podstawowych, którymi powinni kierować się przyszli łódzcy radni. Dla realizacji tych zasad powołany został Komitet Wyborczy Wyborców Narodowo-Katolicka Wspólnota Łódzka, wspierający łódzkie rodziny i łódzkich przedsiębiorców. Proszę o poparcie naszej listy wyborczej Państwa głosami w dniu wyborów.

Jan Waliszewski, kandydat do rady miejskiej w okręgu nr 4, pozycja nr 1

P.S. Więcej moich artykułów można znaleźć na blogu internetowym pod adresem http://jan-waliszewski.blog.onet.pl oraz w „Aspekcie Polskim”.