Monthly Archives: Sierpień 2009

Trzymajcie się z dala od KGHM!

Jak podaje dzisiejsza prasa, we wtorek rząd liberałów Donalda Tuska podejmie decyzję czy sprzedać posiadany przez Skarb Państwa pakiet akcji KGHM. Wobec sprzeciwu związkowców nad zakładami wisi widmo strajku. O co w tym wszystkim chodzi? Rzecz jasne: o pieniądze!
Mając nadal wysoki poziom poparcia w sondażach Platforma Obywatelska dba o to, aby sondaże były korzystne dla niej jak najdłużej – i nie ważne jakim kosztem… Aby ułatwić sobie konstruowanie budżetu, politycy PO przywołali swoje ulubione hasło, a mianowicie prywatyzację.
Otóż prawowierni liberałowie z PO obudzeni o dowolnej porze nocy potwierdzą, że majątek państwowy należy prywatyzować, prywatyzować, prywatyzować – aż do wyczerpania tego majątku. Bo będzie lepiej zarządzany w rękach prywatnych, bo nie będzie podlegać politycznym naciskom, i.t.p… Poszczególni politycy z tego kręgu podlegają jedynie różnym natężeniom prywatyzacyjnych obsesji. Czy mają rację?
Jak zapewne czytelnicy się domyślają, jako reprezentant narodowej prawicy nie czuję szczególnej wspólnoty myślowej z liberałami. Owszem, jest na ogół prawdą, że firmy prywatne są efektywniej zarządzane niż państwowe, że duże przedsiębiorstwa państwowe podlegają w nadmierny sposób wpływom polityków. Ale jeżeli liberał wyciąga z tego wniosek, że z tych zjawisk wynika konieczność prywatyzacji, to mówi tak dlatego, że nie czuje żadnego wymiaru obecności państwa w życiu społecznym innego niż związanego z podwyższaniem lub obniżaniem podatków. Mówimy o liberalnych doktrynerach z założeniem uczciwych intencji, więc o pomysłach na „kręcenie lodów” nie będę w tym miejscu wspominał.
Tymczasem w kategoriach czystej ekonomii przedsiębiorstwo państwowe nie tylko odprowadza do budżetu państwa podatki, ale zasila również budżet także dywidendą pochodzącą z wypracowanego zysku. Prywatyzacja, czyli sprzedaż majątku narodowego kończy ten proces zasilania budżetu z podatków i dywidendy, a zaklinacze prywatyzacji sprzedając firmę obiecują nabywcy liczne zwolnienia podatkowe. Każdy prywatny właściciel firmy ma świadomość, że jeżeli sprzeda firmę, to oprócz jednorazowego pożytku, nie będzie już miał z niej w przyszłości żadnej korzyści z tego prostego powodu, że korzyści te przechodzą na nowego właściciela.
W przypadku majątku narodowego mówimy nie tylko o korzyściach wymiarze podatkowym, ale o możliwości posiadania przez państwo wpływu na procesy gospodarcze, a więc o instrumentach kształtowania suwerenności państwa. Do tych elementów suwerenności należą: bezpieczeństwo energetyczne, surowcowe, finansowe. Dzisiaj widać, jak wysoką cenę płacimy za dokonane latach 90-tych (i ogłaszane jako wielkie sukcesy) wyprzedaż sektora bankowego, mediów publicznych,  przemysłu elektromaszynowego czy cukrowniczego.
Duża część historii prywatyzacji w Polsce to historia utraty przez państwo suwerenności w dziedzinie gospodarczej, to „biznesy na skróty”, a w ostatnich latach jest to kronika podległości unijnym urzędnikom. Najnowszy „sukces” prywatyzacyjny w przemyśle stoczniowym dzieje się na naszych oczach i czeka na zainteresowanie prokuratora.
Tak więc Polacy, apelujmy do rządu: trzymajcie się z dala od KGHM!