Dziś mija 30 lat od porwania i brutalnego zamordowania księdza Jerzego Popiełuszki. W tamtym czasie śmierć księdza Popiełuszki stanowiła namacalny dowód zbrodniczego działania systemu komunistycznego i była dramatycznym wstrząsem dla społeczeństwa. Warto przypomnieć, że to morderstwo nie było „wypadkiem przy pracy” ludzi z aparatu komunistycznego terroru: po księdzu Popiełuszce zginęli księża: Stefan Niedzielak (zamordowany w dniu 20 stycznia 1989 roku ), Stanisław Suchowolec (zamordowany w dniu 30 stycznia 1989 roku), Sylwester Zych (zamordowany w dniu 11 lipca 1989 roku). Komunistyczny aparat bezpieczeństwa mordował polskich kapłanów do ostatnich tchnień PRL-u, kiedy motywacją mogła być tylko nienawiść do polskości i katolicyzmu.
Po 25 latach od końca PRL-u zbrodnie komunistyczne pozostają nierozliczone, a nawet jak się okazuje zasługują na zaszczyty, jak w przypadku skandalu w postaci honorowej asysty wojskowej podczas pogrzebu stalinowskiego prokuratora, który oskarżał (skutecznie …) „Inkę”, łączniczkę i sanitariuszkę antykomunistycznego podziemia, zamordowanej w wyniku zbrodni sądowej.
Pomimo tej przykrej konstatacji, która pokazuje ciągnące się latami uwikłanie państwa polskiego w dziedzictwo PRL-u, mam nadzieję, że zamordowani księża będą stanowić drogowskaz do lepszej przyszłości w obecnych, niełatwych dla Narodu i Kościoła czasach. Każdy z wymienionych dał świadectwo odwagi i wierności wobec Boga i Ojczyzny, każdy z nich wytrwał pomimo gróźb (ostatecznie zrealizowanych …) pozbawienia życia przez czerwonych zbirów.
W czasach niszczenia autorytetu Kościoła przez siły zła, biografie tych ludzi, którzy mam nadzieję w nieodległej przyszłości staną się świętymi, są bezcenne jako źródło siły dla nowego pokolenia.