13 grudnia 1981 roku miałem 18 lat i przygotowywałem się do matury w ostatniej klasie licealnej. 15 grudnia uczestniczyłem w demonstracji pod Uniwersytetem Łódzkim przeciwko pacyfikacji uczelni, później uczestniczyłem w kolportażu niezależnych wydawnictw, działaniach samorządu studenckiego Politechniki Łódzkiej i wreszcie w „drugim”, podziemnym Niezależnym Zrzeszeniu Studentów. Bez wątpienia czas stanu wojennego był jednym z najważniejszych wydarzeń kształtujących moje widzenie świata.
Dzisiaj, 30 lat później, dzięki publikowanym przez Instytut Pamięci Narodowej dokumentom wiadomo, że stan wojenny nie był „wyborem mniejszego zła”, ale przede wszystkim kolejnym etapem zbrodniczej historii komunizmu w Polsce rozpoczętym w 1944 roku. Konsekwencję w mordowaniu przeciwników politycznych, a niejednokrotnie po prostu niezaangażowanych w polityczne działania uczciwych Polaków, komunistyczny reżim pokazywał aż do samego końca. Nazwiska niektórych z ofiar jak ksiądz Jerzy Popiełuszko czy Grzegorz Przemyk, są powszechnie znane, inne pozostają w zapomnieniu. O zbrodniczym charakterze komunistycznego systemu świadczy fakt, że jeszcze w lipcu 1989 roku (w miesiąc po czerwcowych wyborach) w niewyjaśnionych okolicznościach został zamordowany ksiądz Sylwester Zych, wspierający niepodległościową opozycję.
Cieszy fakt, że odbywające się dzisiaj w wielu miastach w Polsce marsze antykomunistyczne, są inicjowane przez ludzi, którzy w ogromnej większości urodzili się po stanie wojennym. Układ „Okrągłego Stołu” zawarty pomiędzy komunistami i korowskim establishmentem zablokował możliwość ukarania winnych wprowadzenia stanu wojennego oraz sprawców przestępstw popełnionych w okresie komunizmu. 30 lat od stanu wojennego nadal domagamy się ukarania żyjących jeszcze sprawców zbrodni komunistycznych oraz składamy hołd ludziom, którzy w walce z komunizmem oddali życie, zostali zmuszeni do udania się na emigrację zaś wielu innym zniszczono możliwość rozwoju zawodowego i życie rodzinne. Byli komunistyczni dygnitarze oraz pracownicy organów bezpieczeństwa PRL w większości korzystają z wysokich emerytur lub prowadzą życie szanowanych biznesmenów, w większości w złodziejski sposób uwłaszczonych na majątku narodowym. Niedokonanie dekomunizacji w Polsce kładzie się złowrogim cieniem na współczesnym życiu politycznym. Czy w kraju, który ma za sobą rzetelny obrachunek z komunizmem, możliwe byłoby, aby wicemarszałkiem Sejmu wybrano osobę, której syn publicznie lżył pamięć ofiar Katynia? Liczny udział młodych ludzi w odbywających się od kilku lat marszach w rocznicę stanu wojennego dowodzi sprzeciwu wobec tego stanu rzeczy. Stan wojenny pozostaje nadal niezamkniętym rozdziałem w historii Polski.
Marsz antykomunistyczny to możliwość publicznego zaświadczenia o tym, że naród polski ma prawo decydować o swoim losie samodzielnie i pamięta o ludziach, którym za domaganie się tego prawa przyszło zapłacić najwyższą cenę. Poprzednie pokolenia Polaków zmagały się z dyktatem moskiewskim, dzisiaj sprzeciwiamy się, aby o ważnych dla Polski sprawach decydowano w Brukseli, w Berlinie czy na Wall Street.
Chociaż w Polsce nie stacjonują już wojska sowieckie, polska niepodległość nadal pozostaje niedopełnionym zadaniem.
30 lat po stanie wojennym
Leave a reply